Uwielbiam
ten moment, gdy na sali kinowej zapada ciemność, kończy się blok mniej lub bardziej przygłupich reklam i
z czarnej głębi ekranu powoli wynurzają się pierwsze zarysy formujące się w
otwarcie opowieści. Rozbuchane oczekiwania jeszcze szaleją, nieposkromione
goryczą zawodu, która nierzadko wysuwa się na pierwszy plan, gdy w miarę
trwania filmu coraz wyraźniej okazuje się, że z obiecanej magii będą nici.
Podobnie
ma się rzecz w momencie, gdy z cichym szelestem przewracam pierwsze strony
nowej książki (ha, a gdy nowa książka jest częścią
cyklu, to już w ogóle, jestem jak uzależniony na widok postawionego przed nim
stymulatora ;P). Albo gdy odpalam nową, wyczekiwaną długo
płytę.
I
zupełnie podobnie jest, gdy rozrywam kopertę i wydobywam z niej niewielki,
plastikowy bądź szklany walec zawierający mililitr lub dwa pachnącej cieczy,
która wcześniej zdołała zasiać w moim umyśle demona rozbudzonych nadziei. Nie,
nie naciskam od razu spustu atomizera (albo nie wyrywam
wciśniętego koreczka, przy moich zdolnościach rozchlapując przy tym wokół
połowę zawartości – jeszcze pół biedy jak większość tego na siebie, byle nie w oko, co mi się zdarzało ^^)
– obracam fiolkę w palcach, pieszcząc umysł obietnicą niezapomnianych doznań.
O
tak, przeciągam jak długo się da tę cudowną chwilę między ustami a brzegiem pucharu.
Cóż,
kiedyś jednak trzeba zabrać się do rzeczy
;)
Nie
dziwota, że gdzieś na mieliznach podświadomości kołacze się niepokój, bo
oczekiwania balansują na krawędzi. Nie raz zdarzało się, że spadały z niej na sam dół, rozkwaszając się na
pomidorową miazgę. Zdarzało się też, że niby zawisały gdzieś wpół drogi, i wtedy nie bardzo wiadomo, cieszyć się czy nie
– bo w sumie nie jest źle, ale zachwytu też nie ma…
Ale
gdy zdołały do końca utrzymać równowagę na cienkiej grani… - eksplozja
nagromadzonych emocji, ekstatyczne katharsis, mentalny orgazm, whatever – miejsce w pamięci zapewnione.
A w interesującym nas przypadku – natychmiastowa werbalizacja uczuć kłębiących
się w duszy – chcę mieć flakon! ;P
Tak,
kiedyś chcę mieć flakon Shams od Memo
*_*